Czy cierpienie ma sens? To pytanie budzi wiele kontrowersji i daje do myślenia. Cierpienie jest nieodzownym fragmentem życia, pojawia się wszędzie, choć byśmy nawet tego nie chcieli.
Zaloguj się, aby móc głosować.
Wyniki | |||
Tak |
|
9 | 69,2% |
Nie |
|
4 | 30,8% |
Liczba głosów: 13
(Data wygaśnięcia: 2011-03-31 23:59:00)
6 marca 2011 18:55 | ID: 441149
Trzeba być bardzo głęboko wierzącym człowiekiem żeby zawierzyć Bogu
6 marca 2011 18:56 | ID: 441150
Nic nie dzieje się bez powodu. Podobno Bóg daje nam tyle cierpienia ile możemy znieść
Moż nam łatwo się tak mówi, ciekawe czy taki samo byśmy sobie to tłumaczyły gdybyśmy to my straciły dziecko...
Ciężki kaliber Chcę wierzyć, że taki sens można dostrzec chociaż po latach....
Nie, myślę, że może Bóg widzi w tym jakiś sens, ale ja jestem tylko marnym człowiekiem, nie potrafię dostrzec sensu Jego wyroków...
7 marca 2011 09:23 | ID: 441714
Nic nie dzieje się bez powodu. Podobno Bóg daje nam tyle cierpienia ile możemy znieść
Moż nam łatwo się tak mówi, ciekawe czy taki samo byśmy sobie to tłumaczyły gdybyśmy to my straciły dziecko...
Ciężki kaliber Chcę wierzyć, że taki sens można dostrzec chociaż po latach....
I właśnie ja myślę tak samo... Trzeba wierzyć, spróbować chcoiaż, żeby nie oszaleć z rozpaczy...
7 marca 2011 10:46 | ID: 441856
Sama zadaję sobie to pytanie - czy cierpienie ma sens. Zwłaszcza, gdy dotyka dzieci. Cierpienie dorosłego jest trochę łatwiej przyjąć - nawet jeśli jest absurdalne. Widząc cierpienie dziecka i jego rodziców na onkologii dziecięcej nie potrafiłam zrozumieć - dlaczego. Nawet jeśli widziałam, że cierpienie zmienia - sprawia, że ważny staje się każdy dzień, każda chwila, przewartościowuje wiele spraw. Nawet jeśli widziałam, że cierpienie zbliżało ludzi do siebie - nie rozumiałam, dlaczego musiało aż dojść do czegoś tak trudnego.
Wielu spraw nie rozumiem. Jestem osobą wierzącą w Boga i Bogu - wierzę, że z każdej, nawet najbardziej tragicznej sytuacji może wypłynąć dobro, że to, co trudne, bolesne - czyni mnie bardziej ludzką, bardziej wrażliwą na cierpienie innych.
Najwspanialsze i nasilniejsze osoby, jakie znam, najbardziej ciepłe i otwarte na innych - to te, które doświadczyły cierpienia, straty, rany.
Wierzę, że cierpienie ma sens, pomimo że nie zawsze sens widzę.
7 marca 2011 14:45 | ID: 442105
Sama zadaję sobie to pytanie - czy cierpienie ma sens. Zwłaszcza, gdy dotyka dzieci. Cierpienie dorosłego jest trochę łatwiej przyjąć - nawet jeśli jest absurdalne. Widząc cierpienie dziecka i jego rodziców na onkologii dziecięcej nie potrafiłam zrozumieć - dlaczego. Nawet jeśli widziałam, że cierpienie zmienia - sprawia, że ważny staje się każdy dzień, każda chwila, przewartościowuje wiele spraw. Nawet jeśli widziałam, że cierpienie zbliżało ludzi do siebie - nie rozumiałam, dlaczego musiało aż dojść do czegoś tak trudnego.
Wielu spraw nie rozumiem. Jestem osobą wierzącą w Boga i Bogu - wierzę, że z każdej, nawet najbardziej tragicznej sytuacji może wypłynąć dobro, że to, co trudne, bolesne - czyni mnie bardziej ludzką, bardziej wrażliwą na cierpienie innych.
Najwspanialsze i nasilniejsze osoby, jakie znam, najbardziej ciepłe i otwarte na innych - to te, które doświadczyły cierpienia, straty, rany.
Wierzę, że cierpienie ma sens, pomimo że nie zawsze sens widzę.
Bo wierzyć, a widzieć to dwie różne sprawy... Aby wierzyć, nie trzeba widzieć...
28 grudnia 2011 22:11 | ID: 713383
Właśnie się zastanawiam nad tytułowym pytaniem.
29 grudnia 2011 00:20 | ID: 713485
Właśnie się zastanawiam nad tytułowym pytaniem.
I... ?
29 grudnia 2011 19:49 | ID: 714187
Właśnie się zastanawiam nad tytułowym pytaniem.
I... ?
Nie wiem.
Według katolicyzmu ma.
Ale z typowo ludzkiego punktu widzenia - jest bez sensu, zwłaszcza, że zawsze najbardziej cierpią wrażliwi i dobrzy.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.