Bartt napisał 2009-08-13 14:36:25Ja się często z tym spotykam. Mieszkam w takim mini-akademiku. Jak wracam zmęczony po pracy, marzę tylko o tym, żeby chociaż na chwilkę rzucić się na łóżko i poleżeć. I nie mam ochoty na żadną formę kontaktu interpersonalnego ;) Dlatego nawet nie otwieram drzwi, jak ktoś się dobija - nie chce mi się wstawać ;)
Może akurat jakaś fajna dziewczyna drzwi pomyliła a Tobie się nie chce otwierać :D
A tak na poważnie ja też nie lubię takich gości jeśli nie mam akurat nic przygotowanego do poczęstunku! U mnie w rodzinie jest taka moda że się nie zapowiadają z przyjazdem lub zadzwonią jak już w drodze są! Zawsze się tłumaczą że to dla tego żeby nic specjalnego nie szykować no ale przecież nikt przy pustym stole (i do tego nie sprzątniętym bo zawsze pełno zabawek małego leży) siedział nie będzie! Już nie wspomnę o jakiś innych planach!