Witam. Mam wieloletni problem w zwiazku na tle seksualnym, niestety moje zona posiada zerowe libido, nie wiemy co jest przyczyna, przez to zdarzaja sie bardzo czeste klotnie i moje zwatpienie w przyszlosc naszego malzenstwa. Moze po krotce naswietle nam nasza przeszlosc, byc moze ma to jakis zwiazek. Bede nazywal rzeczy po imieniu. Znamy sie z zona od mlodego dziecinstwa, bardzo wczesnie zaczelismy ze soba wspolzyc, wstyd sie przyznac ale bylismy jeszcze malymi dziecmi ktore za szybko dojrzaly. Nasz zwiazek zaczal sie okolo 9 lat temu, poczatki byly namietne i wszystko bylo ok. Po okolo trzech latach zaczely sie male problemy seksualne, bylo coraz mniej seksu, petting za to uprawialismy codziennie lub co drugi dzien, wiem tez ze dziewczyna sie niekiedy masturbowala, takze libido miala w porzadku. Pozniej nasz zwiazek troche podupadl, wspolzycia bylo jeszcze mniej, mielismy wielomiesieczna rozlake, jedno z nas musialo wyjechac za granice, dziewczyna w tym czasie mnie zdradzila co wstrzasnelo naszym zwiazkiem bardzo mocno. W czasie rozlaki dziewczyna rowniez zaspokajala sie sama takze jeszcze cos ja ruszalo. Po ponownym powrocie do normalnego zwiazku seksu nie bylo prawie wcale, z mojej strony glownie za sprawa zdrady. Mam bardzo duze potrzeby wiec czasem uprawialismy seks oralny lub petting, seks klasycznu zdarzal sie jedynie po alkoholu. Do dzisiaj seksu nie ma wcale, nawet alkohol lub inna forma rozluznienia nie pomaga. Nie pamietam kiedy ostatni raz wspolzylismy. Niekiedy zona pomaga mi sie zaspokoic ale wiem ze robi to jedynie zeby sprawic mi przyjemnosc a sama przyjemnosci z tego nie czerpie zadnej, kiedy proponuje wpolna zabawe to zona zawsze twierdzi ze nie trzeba bo ona nie czuje potrzeby. Jestem pewny ze zona sie nie masturbuje, twierdzi ze ostatni raz robila to ponad 2 lata temu i jej w to wierze, jestem pewny tez ze nie ma nikogo na boku. Po prostu sama wie ze cos jest z nia nie tak bo nie czuje zadnej ochoty na seks. Zawsze w lozku byla bardzo *cicha*, nigdy nie wydawala odglosow podniecenia i byla raczej wstydliwa. Po alkoholu natomiast byl kompletnie inaczej, musialem ja uciszac i zgadzala sie na rzeczy ktorych na trzezwo nigdy by nie zrobila. Teraz ani to nie pomaga. Przez ta sytuacje stracilem mocno pewnosc siebie, stracilem takze pociag seksualny do zony, wole sam sie zaspokoic i isc spac. Robilismy badania na tle hormonalnym i ginekologicznym i jedyne co wyszlo to policystyczne jajniki, mi sie wydaje ze testosterom wyszedl nieco niski jednak ginekolog zapewnial ze jest w niskiej normie. Zona ma bardzo nieregularny okres i bolace miesiaczki, ma bardzo czeste zapalenia w okolicach intymnych, ginekolog nie stwierdzil jednak nic niepokojacego. Byl czas ze zona odczuwala silne bole przy stosunku jednak ostatnimi czasy to minelo (ze tak powiem byl to seks na probe). Mieszkamy za granica i niestetu wizyta u seksuologa odpada ze wzgledu na bariere jezykowo takze forum jest moim (naszym) jedynum ratunkiem. Ze smutkiem stwierdzam ze moje uczucie zanika wraz z pociaganiem seksualnym i boje sie ze zwiazek tego nie przetrwa chociaz staram sie tego nie ukazywac. Kupilem zonie tabletki ziolowe na libido (epimedium,maca,tribulus, arginina itd) i chwile brala wiedzac o tym jednak nie pomoglo, myslalem ze moze nie widzac o tym co to jest moze zadzialac jednak rozwniez zadnej zmiany. Tabletki antykoncepcyjne rowniez nic nie pomagaly w sprawie libido. Jesli ktos ma jakies pomysly co moze byc przyczyna i jak temu zaradzic to bardzo bym prosil o pomoc.