Witam. Moje dziecko ma 15 miesiecy, przesypiala cala noc juz od ponad roku. Ostatnio dwie noce pod rzad okolo godziny 2-3 wstaje z przerazliwym krzykiem i nie chce juz spac. Wtedy bierzemy ja do siebie do lozka po dlugich meczarniach uspienia jej w lozeczku, rano gdy ja przekladamy spowrotem juz nie protestuje. Dziecko jest kapane o 20.30, dostaje kaszke na noc, zaraz po kaszce smoczka klade ja do lozeczka i zasypia sama. Ma osobny pokoj, w ktorym przez cala noc swieci sie lampka. Nie mam pojecia co jej dolega, dlatego prosze o
pomoc. Nie ida jej zabki, nie ma goraczki, ani innych problemow. Watpie tez w to by to byly koszmary, poniewaz ostatnio juz przy polozeniu jej do lozeczka i wyjsciu z pokoju zaczyna krzyczec. Placzem nie da sie tego nazwac bo to przerazliwe wrzaski. Po pewnym
czasie dostaje ataku zlosci i wyrzuca poduszke i smoczka na podloge. Nerwowa ona jest z
charakteru bo gdy czegos nie dostanie rzuca sie i krzyczy. Raz nawet w dzien gdy ja kladlam spac wrzeszczala okropnie, dalam jej misia i uspokoila sie i zasnela, ale to juz nie dziala. Prosze bardzo o pomoc, jest to moje pierwsze dziecko i nie mialam z tym nigdy doczynienia.