Szanowni Państwo,
Prosze o porade w następująces sytuacji alimentacyjnej: Jestem po rozwodzie, płacę regularnie zasądzone mi 800zł na córkę 7-letnią, mimo ze córka spędza wiele weekendów ze mną lub moimi rodzicami. W wakacje jednak wyjeżdża do rodziny swojej mamy do Stanów (babcia, ciocie, wójki, kuzyni) i z nimi spedzi dwa pełne miesiące.
Proszę o radę czy i w jakiej kwocie powinna matka dziecka dostać alimenty ode mnie przez te dwa miesiace? Nie zmierzam przeznaczać kwoty 1600zł na wypoczynek mojej byłej żony przez ten czas, w którym nie bedzie mieszkala z dzieckiem i nie bedzie ponosila wydatków z nia zwiazanych (wyzywienie, szkola, media, ubrania, podroze,itd).
Matka córki pracuje, nie jestem jednak pewien czy na cały etat, czy nie. Nie znam tez jej dochodów. Wiem że pomoc finansowa i materialna od w/w rodziny jest spora. Nie zapłaciła za bilety lotnicze naszej córki (zrobił to ktos z jej rodziny, prawdopodobnie siostra lub brat), ani też nie ponosi żadnych kosztów związanych z pobytem córki u swojej rodziny w Stanach.
Czy jest mi potrzebne potwierdzenie matki dziecka, o takim wyjeździe, żeby mieć podstawy do mniejszych/żadnych alimentów na ten czas?
Kiedy córka spedza czas z moimi rodzicami oni tez ponosza koszty zwiazane z podrózami, rozrywka, wyzywieniem, mediami itd.). Swoich weekendów z córka juz nie licze.
Z góry dziękuję i pozdrawiam