Witam
W 2012 roku zaszłam w ciąże okazało się, że mam mięśniaka 5cm, strasznie się bałam, bo lekarze mówili, że mięśniak będzie przeszkadzał, że mogę poronić, że macica nie będzie się rozwijać, że nie będzie miejsca dla dziecka. Tym czasem urodziłam przez cesarskie cięcie, dzień po terminie, zdrowego chłopca o masie 4120.
Lekarz mówił, żebym usunęła mięśniaka przed następną ciążą albo, żebym brała Esmaye, żeby mięśniak się zmniejszył. Miał wtedy 4cm, bo po karmieniu piersią się zmniejszył. My z mężem jednak zdecydowaliśmy się na kolejną ciąże udało się w pierwszym cyklu starań. Niestety trzy tygodnie temu jak byłam w 17 tygodniu ciąży zaczęłam plamić okazało się, że to poronienie zatrzymane, dzidziuś przestał się rozwijać w 13 tygodniu (w 12 byłam na USG genetycznym i wszystko było w porządku). Miałam wywołane poronienie przez Cytotek niestety jak już wszystko poroniłam po trzech godzinach od podania tabletek strasznie krwawiłam i zabrano mnie na łyżeczkowanie macicy. Teraz po trzech tygodniach (już nie mam krwawień z resztą i tak bardzo mało krwawiłam po zabiegu) zastanawiam się co dalej?
Jakie jest ryzyko, że mięśniak w następnej ciąży, a chciałabym jej jak najprędzej będzie stwarzał problemy, skoro jedną ciąże z nim donosiłam, a w drugiej w pierwszym trymestrze nie było, żadnych problemów?
Co powinnam zrobić? W moim przypadku i tak chyba każde rozwiązanie niesie ryzyko, a ja bardzo chciałabym mieć jeszcze jedno dziecko.
Pozdrawiam
Z góry dziękuje za odpowiedź