Witam, mam do Pana pytanie. W czerwcu poroniłam i od tamtej pory miesiączkę mam bardzo nieregularnie i w dość dużych odstępach 40-50 dni, a przed poronieniem miałam co 35dni. Oczywiście byłam u ginekologa, który na poczatku stwierdził, ze to zapewne ze stresu, ponieważ na usg było wszystko w porządku no i że mam za niski progesteron chociaz go nie badałam. W styczniu przepisał mi luteinę 2 razy po 1 i po niej dostałam miesiączkę, w lutym nie brałam luteiny no i miesiaczka znowu się nie pojawiła, a na usg było widać, że pęcherzyk nie pękł. Teraz lekarz przepisał mi luteinę i mam brać przez kolejne 3 miesiące od 18dnia przez 10 dni i możemy sttarać sie o dziecko, ale wyczytałam, że jak pęcherzyk nie pęka to ma się problemy z zajściem w ciążę. Jak staraliśmy się za pierwszym razem to udało nam się już w drugim cyklu. i teraz moje pytanie jak to jest z tym pęcherzykiem od czego zależy czy pęknie i czy możliwe, że wcześniej było wszystko wporzadku, a po poronieniu już nie? czy faktycznie w tym wypadku mam mniejsze szanse na zajście w ciążę? i jaki wpływ w tym wypadku na ciążę ma luteina?