Zabiegana MarzycielkaKategorie: Rodzicielstwo, Rozwój, Zainteresowania Liczba wpisów: 55, liczba wizyt: 150616 |
Nadesłane przez: witaminkaa dnia 27-10-2011 23:25
Syn w histerii kładł się na podłogę i tak leżał i płakał, jak robiłam krok w tył on za mną. Coś na zasadzie "mama patrz, ja cierpię". Zazwyczaj brałam go pod pachy i wynosiłam z pomieszczenia w którym byłam.
Wczoraj był przełom, mój syn się zdenerwował, wyszedł do swojego pokoju zamknął drzwi i tam płakał. Uspokoił się i przyszedł się przytulać. Łał! Nie macie pojęcia jak jestem z niego dumna, on zaczyna panować nad swoimi emocjami.
Dorośleje chłopczyk:)
Nadesłane przez: witaminkaa dnia 26-10-2011 01:29
Serce nie pozwala, ciągle mięknę. Chciałabym by Szymonek siusiał do nocniczka, a ja go wysadzam 2x dziennie jak by miał roczek... Dlaczego tak późno to wszystko robię... Szymon miał stwierdzone słabe napięcie mięśni. Była asymetria od jego 6 m-cy. Później długo nie siadał prosto, tylko lekko zgarbiony przez słąbe napięcie mieśni brzucha. Nie kazano mi go sadzać na nocnik, bo źle na biodra i jego postawę. Teraz ma 2 lata i biega w pampersie a ja się zastanawiam czy czekać dalej aż sam postanowi zrezygnować z pieluch?.. A skąd mam wiedzieć czy zrezygnuje?
Niektórzy rodzice wrzucają dzieci do wody by nauczyły się pływać. Nie chcę tak robić. Ale moge się mylić. Czy pozwalać by dziecko chodziło obsikane przez kilka dni by "zatrybiło" o co chodzi? Widzi mnie i męża że korzystamy z toalety, nie mam krępacji by ze mną wchodził i podglądał.
Czy to dobry czas? Czy muszę go uczyć poprzes negatywne doświadczenia? Nie podoba mi się ten pomysł.
I co z konsekwencją? Czy dam radę? Ne jestem tego pewna, często kieruję się emocjami przecież.
Nadesłane przez: witaminkaa dnia 24-10-2011 08:48
Wczoraj mąż pojechał do swojej siostry (która ma córkę 5 letnią) po łóżko. Szymon zdążył zasnąć i nie widział że w nocy mu łóżko podmieniliśmy. Za to obudził nas w śodku nocy: "-Ałłłłł!! -Ałłłłłł!!", zrywam się a dziecko zaszlochane.... no tak wcześniej był kojec z miękkimi bokami a teraz twarde boki drewniane. Nie pmyslalam ze można w koncu wykorzystać te wszystkie nagomadzone maskotki... Rano też uderzył głową i już szybko poleciałam by maskotkami zabezpieczyć jego głowę. Mam nadzięję że tym akcentem nie zrazi się do nowego łóżka, ale powiem wam że nie pamietam kiedy sam dobrowolnie pił mleko w swoim łóżku:)