Etap Drugi życia dorosłegoKategorie: Rodzicielstwo, Ciąża Liczba wpisów: 139, liczba wizyt: 316850 |
Nadesłane przez: Ania_29 25-03-2011 14:22
Dzisiejszej nocy było odrobinkę lepiej. Położna zaleciła mi picie herbatki koperkowej, którą kupiliśmy dla Szymusia. Chyba troszkę mu ulżyło, prężył się co prawda, ale każdemu jego naprężeniu towarzyszyło puszczanie bąków :) Napuszczał sie tych bąków co nie miara mój Szymuś kochany. Przynajmniej wstrętne gazy nie zbierały się w jego maleńkim brzuszku :). Za to w dzień dał mi popalić. Od rana spał może z godzinkę. Jest strasznie niespokojny, ciągle kwili, a ja nawet nie mam czasu sobie zjeść :( Od śniadania (o 6 rano) zjadłam tylko na szybko serek wiejski i kilka sucharków :(
Czuję się wycieńczona i mam obawy, że to wszystko zaczyna mnie przerastać :( Czemu on jest taki niespokojny? Myślałam, że położna podsunie mi jakieś kropelki albo cokolwiek na ten brzuszek malutki a tu nic :(
Weranduję go teraz troszkę i zdaje się świeże powietrze na niego dobrze działać. Chyba nawet zasypia. Marzę o jakimś obiadku pysznym, mam nadzieję, że zaśnie teraz. W pzreciwnym wypadku grozi mi śmierć głodowa.
A tak z innej beczki troszkę, to od trzech dni toczę batalię z parą gołąbków, które uparcie usiłują uwić sobie gniazdko na uchwycie od anteny na moim balkonie. Przeganiam, a one znów wracają. I znoszą ciągle nowe gałązki, materiał na gniazdko. Uparte są... Powiesiłam stracha na gołąbki w postaci tasiemki z przywiązanymi kolorowymi kokardkami, które powiewaja wesoło na wietrze. Chyba zadziałało, bo od jakiegoś czasu ich nie widzę :)