Zwyczajne życieKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 47, liczba wizyt: 90182 |
Nadesłane przez: oaza 15-03-2011 15:14
...z choróbska oczywiście. Jeszcze zatkany nos i kaszel, ale już jest znacznie lepiej. Zaczynam tez inaczej funkcjonować. Jeszcze jestem słaba i szybko sie męczę, ale to już, mam nadzieję, ostatki.
Kupilismy Matusiowi nakładkę na sedes, oczywiscie ze stopniem. Posadziłam go wczoraj po drzemce. Siedział, z lekka oszołomiony tym co się dzieje. Siedział i siedział, po czym miał dość i zszedł. No cóż, trudno było mi sprawdzić efekty tego posiedzenia, więc nie wiem jakie były. Jako, że to pierwszy eksperyment, to pieluchę oczywiście nadal nałożyc trzeba. Poszłąm po ową pieluchę, a Mati w tym czasie zesikał sie na podłogę.
Wieczorkiem zauważylismy, że poszukuje ustronnego miejsca (konkretnie za drzwiami), w związku z tym zawołaliśmy go, że może na nocniczek usiądzie, albo hop po schodku jak mama i tata. a Mati patrzy na nas ze łzami w oczach i powtarza "nie". Zostawilismy go w spokoju.
Kurcze, martwię sie tym, że w ogóle nie chce siadać ani na nocnik ani na toaletę. Ba, że w ogóle nie sygnalizuje potrzeb fizjologicznych. Wydaje mi się, że czas by już był.
Adres URL wpisu
https://www.familie.pl/Blogi-0-0/b0p8143,Wreszcie-wychodze.html
Adres URL bloga
https://www.familie.pl/Blogi-0-0/b342-1,Zwyczajne-zycie.html