Ja i onKategorie: Rodzicielstwo, Ślub i związek, Żyj chwilą Liczba wpisów: 141, liczba wizyt: 350031 |
Nadesłane przez: tosia1984 20-01-2018 15:06
Jak patrzę na swoje życie to jestem w szoku że jeszcze nie skończyłam w kaftanie.Czasem już nie mam siły i chciałabym odpuścić,ale coś w środku nie daje mi tego zrobić.Siedzę i patrzę na swój dom i chce mi się wyć.Starałam się zrobić co w mojej mocy żeby wyremontować ten dom i nawet mi sie powoli to udawało i jak już zrobiłam nawet normalną łazienkę z kiblem którego całe życie nie miałam bo moim rodzicom nie było to potrzebne-woleli latać do kibla za domem a myć się w misce bo wazniejsze były papierochy i piwo.Nawet wyremontowalam kuchnie i nagle wszystko poszło w dupe bo dach zerwała wichura i chata zalana.Oczywiście to była moja wina bo ja powinnam dach zrobic jak by to było100zl.Matka nie poczuwala się do niczego,nigdy nic jej nie było potrzebne i tak całe życie myślała,że ona nie bedzie musiała na nic dawać.Wszyscy inni mają robić,dawać tylko nie ona.I teraz siedzę w tym niby wyremontowanym domu z zalanymi sufitami,zalana wyremontowana łazienką i myślę,że życie jest do dupy.Po co się starać???Po co wszystko ulepszać jak i tak to wszystko zostanie.Jeszcze gdybym miała szczęście i co zrobie to by to było-ale nieeeeeee....co zrobię to wszystko się wali.Ciagle muszę walczyć,wybierać z czegoś rezygnować,coś mieć a potem to tracić.Nie mogę zrozumieć czemu jedni maja wszystko i wszystko im się układa,a niektórzy maja ciągle pod górę.Najgorsze ,że nie mam wsparcia,pomocy w nikim,nie mogę się wygadać,wypłakać,tylko mogę sama na sobie polegać.To takie nie sprawiedliwe.
Adres URL wpisu
https://www.familie.pl/Blogi-0-0/b0p20114,Pechowa.html
Adres URL bloga
https://www.familie.pl/Blogi-0-0/b1199-1,Ja-i-on.html