korzystanie z nieobecności taty w domu.
Ostatnie momenty dopracowania dzieła,
i powstał rysunek dla taty.
Szkic robiła mama, a córcia dzielnie, własnoręcznie
kolorowała tatusia, mamę i siebie.
Tata zadowolony.
Rysunek z okazji "Dnia taty", stoi na honorowym miejscu.
Dzisiaj jeszcze Liwcia poprawiała jego kolorystykę,
swoimi nowymi świecowymi kredkami.
Później doszła już najwyraźniej do wniosku, że wszystko jest skończone i zabrała się,
za kolorowankę ze swoją ulubioną Myszką Miki.
Wycieczka na lody się nie udała, bo niedziela była bardzo brzydka.
Padało, wiało- słowem do kitu.
Bawiliśmy się w domu.
Wygrzebałam nowe neonowe skarpetki, które spodobały się Liwunii.
No i tak chodzi w naciągniętych skarpetkach, które bardziej służą jej jako podkolanówki.
Za to jest zadowolona, więc czego chcieć więcej?
co jakiś czas przychodzi, żeby wymienić jej kolor skarpetek-
dobrze, że były tylko trzy- zielony, różowy i żółty.
Prezentacja skarpetkowej modnisi, podczas rozmowy z pradziadziem.
Bo to właśnie dzisiaj
prababcia oraz pradziadzio mają imieniny.
Z tej okazji życzymy im pogody ducha,
radości z życia i przede wszystkim, aby byli z nami jak najdłużej i cieszyli się dobrym zdrowiem!