Babcia i nie tylkoKategorie: Fotografia, Dom i ogród Liczba wpisów: 38, liczba wizyt: 115006 |
Nadesłane przez: Krysta 18-08-2012 19:31
A kota nie ma już drugi dzień. Najpierw był przez miesiac w Olsztynie, to zaczął sprowadzać dziewczyny i też go nie było po parę dni. Ale wracał. Najgorsze, ze załatwiał się w łazience obok kuwety na dywanik i potem ten dywanik ładnie składał w kostkę. Więc Stasia przywiozła go znów na wieś. Próbowałam go do siebie przyzwyczaić, ale on wraca tylko do domu córki, więc codziennie chodzę i otwieram mu okno.
Ze zwięrzętami to tak już jest, przedtem mieliśmy psa w Olsztynie, nie lubił wsi, gryzł się z tutejszymi psami i nie załatwił się bez smyczy. A na wsi nie będę małego psiaka ciagać na smyczy. Obciach. Więc pies mieszkał sobie sam w Olsztynie i ciągle ktoś musiał jeździć, aby go wyprowadzić. A żywotny był bestia, żył 23 lata. W końcu trzeba było go uśpić, bo przestał chodzić i robił pod siebie. Aż dziw jak można do zwierzaka się przyzwyczaić. Praktycznie to już go nikt nie lubił, bo i śmierdział okropnie, ale gdy odszedł (że tak ładnie napiszę) wszyscy płakali. No może nie wszyscy, ale Ci co go najbardziej nie lubili mieli łzy w oczach.
Zawsze mówię, nigdy żadnego zwierzaka, teraz mam tylko małego yorka ( no powiedzmy, ze york) i tylko dwa koty , no i tego paszportowego hiszpana z połamanym w kilku miejscach ogonem. Podobno syjamskie tak mają.
Adres URL wpisu
https://www.familie.pl/Blogi-0-0/b0p14964,Kot-i-pies.html
Adres URL bloga
https://www.familie.pl/Blogi-0-0/b619-1,Babcia-i-nie-tylko.html